Komentarze: 11
Widziałam to na własne oczy...to martwe nieżywe ciało...kompletnie sine i leżące w bezruchu.. ciało niezbyt mądrze ukryte.. leżało w miejscu widocznym...okrucieństwo zabójstwa była zadziwiająca.. najpierw sprawca z zimną krwią obdzierał swą ofiarę ze skóry...wyrywała każdą wnętrzność po kolei.. sprawca chcąc zataić swą zbrodnie po ćwiartkował ...wtedy rozległ się głośny krzyk...ostatnie słowo brzmiało pomocy...w oczach pojawiła się łza oczy zbladły....zabójca nie był aż tak okrutny i pozostawił swej ofierze oczy... by móc się cieszyć swym zwycięstwem ...kąpał się w krwi...szczycił się swym czynem lecz nadal czuł niedosyt.....w hołdzie świątecznej śpiącej rybie...