Archiwum 10 listopada 2002


lis 10 2002 bez tytułu
Komentarze: 3

nio to tak mialo  byc z innej beczki wiec prosze....ogladalam film  na tvn  jakis   o facecie ktory zabil i pozniej dali mu  wyrok smierci mial razistowskie poglady...nio i wsumie tak stopniowo sie rozklejalam ..i tak bylo pokazane dzien po dniu  ile dzieli go od smierci..  chociaz wiem ze   to byli tylko aktorzy ale jednka    zaczelam sie bac smierci...z perspektywy czasu biorac pod uwage ze chcialam juz  niezyc...niewiem jak moglam tak nawet pomyslec zrobilabym wielka kszywde  moim rodzicom  krzywde  kazdemu kto mnie znal jakas napewno...zycie jest piekne zle chwile musza byc ale dziewki nim szanujeszmy szarosc zwyczajnego dnia i z kazdego ciesze sie jakby byl ostatnim ktory moge zyc ale koniec filozofowania  ale  fakt faktem jest to ze kazda  zla historia  kryje w sobie troche umsiechu i szczescia tak mysle...moze mydle sobie oczy moze mysle zle moze sie myle...ale  jakos dobrze mi z tym mialo byc koneic nio....juz  ewidentnie koniec co do aski ,aska ty sobie wiesz nie mysl ze zlikwidujesz bloga...nie zartuj sobie   ja komentuje i komentowac bede  twojego bloga  nie mialam czasu nawet cio kolwiek pisac  niewiem nawet co teraz pisac jakas taka dziwna pustka nio coz jutro  swietno niepodleglosci...nio i znow  w domku a nie do budy  iz now bede taka sflaczala nie do zycia nie lubie tych wolnych dni   jak jest ich w nadmairze pozdrowionka papapa 

anielica-mroku : :
lis 10 2002 nio...
Komentarze: 3

nio i lipa dyskoteka byla do niczego!kompletnie nie bylo go....eh  nio coz  pobili jednego takiego ze wyladowal w szpitalu nio coz  trzeba bylo wczesniej ruszyc mozgiem a nie lac po mordzie bez powodu..nio to   ciag  dalszy kazdy czlowiek o zdrowych zmyslach by sobie  wyobrazil ale oczywiscie nie .... nio coz sa i debile...wsumie stracilam czas...moglam isc sobie  na spacer czy pojechac ze starymi  teraz w tej chwili patrzylabym na fale i na sztorm ktory jest nad baltykiem ale nie chcialam zostac...myslalam ze moj obiekt westchnien bedzie i jakos go zaczepie..ale nie nie bylo dyske prowadzila   niezbyt ciekawa klasa komp im sie zaczal rypac ale to szczegol..nie mam zalu ze zostalam ale jednak.. czuje ze potrzebuje osoby  z kotra moglabym pogadac  zwierzac sie  ktora by mnie pocieszyla ktora by dzwonila i mowila  czule slowka ktora by przytulala spacerowala i wogole  potrzebny mi facet...tesknie za  tym uczuciem  ale jednak  mam humor dziwne nie?gadalam z kolega moim i mowil zebym podeszla i zagadala ale to nei takie proste....ja nie umiem wstydze sie niby taka wygadana i odwazna a jednak nio coz...pokabinuje cs ale ja nie zrobilabym nigdy chyba pierwszego kroku nie mam odwagi..a nawet gdybym podeszla to o czym niby mam  gadac?niewiem...przeciez nie podejde i nie zaczne mowic tak o bo to dziwnie wyjdzie..a pozatem to juz teraz z innej beczki pojdzie...ale to mzoe w nastepnej notce pozdrowionka papapa.

anielica-mroku : :