takie cosik we mnie...

pytan po mojej glowie wiele chodzi  choc ich nie zapraszalam ...sa jakie sa ale mecza mnie juz od dawna czy w zyciu jest jakis sens?czemu los umieszcza ludzi nie w tym miejscu i nie w tym czasie jakim powinien sie znajdowac?czemu ludzie inteligentni  rozumiejacy sie musza byc oddaleni od siebie?eh wiel jest tego ale dzis do dnai dziesiejszego nie mam wiele czasu teraz bo zaraz beda dzwonic czemu mnie jeszcze nie ma w miejscu spotkania nio to powiem tak dzis humor mialam niezly..ale pozniej jak zwykle ktos musial go schrzanic ...szlam sobie nawet szczesliwa   deszczyk kropil...patrzylam w lewo w prawo nie bylo nikogo bliskiego mi z osob...nie ma kogos takiego ...i chyba nie bedzie nikt nie zechce  czlowieka ktory tylko zadaje rany w duszy...nie liczy sie ze slowami ale to jzu inna historia ludzie szli kazdy sie spieszy kazdy idzie w swoja strone ..chlodno sie omijaja bez  milego dziendobry...przyszlam do domu...i oczywiscie ktos musi mi schrzanic humor bo zycie bylobny za piekne bez  takich debili ewenementow ze spoleczenstwa....nio i juz humor do bani oki spadam papapapapapapa i pozdrowionka dla was wszystkich a szczegulnie dla marcina ewy  anielicy kasi  lets kamila  bezimiennej karotki  aski ariadny  olivki i jeszcze kilku osob ktorych nie napisze bo nie mam czasa pappaa