lis 22 2002

nienawidze...


Komentarze: 5

 

Dzis  przekurwisty dzien...poklocilam się ze stara wygarnelam jej wszystko niewiem czy nawet nie ryczala ale nalezalo jej się  ...zmusili mnie do wyjazdu do krakowa  oczywisvie wczoraj była awantura o to...zaczelam ryczec nio i ryczalam sobie tak   2h  drac się ze nie chce jechac i ze  amm duzo do nauki powiedzialam  starym ze sa debilami  wygarnelam wszystko po prostu...mnie to gowno obchodzi co oni sobie mysla powiedzieli ze jestem psychiczna nio dobra nawet jeżeli to przez kogo?kto mi daje przykład z kim ja zyje w domu i  jak oni mnie traktuja?jak podnozka z cyklu przynies p[odnies pozamiataj  pomiataja mna....ryczalam  i wydzieralam się na nich  a stary powiedzial ze albo przestane  chisteryzowac albo mi wpierdoli i to ma być wychowywanie??????!!!!!!!!!!!karygodne  i tyle co powiem   do tego debila mialam do niego uczucie nienawisci  zaczelam się dusic  było mi tak duszno od placzu...przez chwile chcialam widziec  go  niezywego...nienawidze go  często mysle tez ze ejstem dzieckiem z wpadki....mysle ze oni mnie nie chcieli ze mnie nie kochaja....dziwne uczucie hmmm mieć lzy w oczach  i pisac  swoje mysli tez ejst dziwnie  rano  dogadalam jeszcze starej jak  szlam do szkoly  cala happy poszlam na lekcje nie było ich dzis wiele   lekcje przebiegaly spokojnie    pomylilam klasy  pojebalo mi się ze środa i zeszlam na polski na dol a mielismy  na drugim pietrze... ostatnia dyskoteka a   mnie tam nie będzie swietnie...jade ze starymi zmusili mnie...nawet nie mam ochoty tlumaczylam się wszystkim korepetycjami   historia  fizyka kossem i czym się da ale nie ich gowno obchodzi to..nio tak mowia ze   najwazniejsze jest zdrowie psychiczne niestety ja już takiego chyba nie posiadam a jeśli jesdt to jest ono zmasakrowane  przez wiele osob...mowie ze ja mam  chec w zyciu cos osiagnac ale do tego musze się uczyc żeby zdac do sdobrego lo a ci nie ich nic to nie obchodzi  sluchali moich argumentow  jak zgaszonego radia wsumie ja moglabym polozyc się spac i ktos by mi mwowil swoje argumenty swoje zdanie a ja bym wstala  i powiedziala twoje argumenty  nie sa  przekonujace...olewaja mnie kompletnie mam ich dosc  dzis mowilam starej ze może zaczne palic żeby docenili mnie taka jaka jestem..ale neistety nie poswiece się tak nie będę palic bo zamierzam,  zyc  tyle ile się da i  wkurwiac ich do konca ich  zasranego zycia nie nawidze ich  nigdy nie myslalam ze powiem cos takiego ale taka prawda...i ja mam być szczescliwa?tak to wszystko ladnie wyglada w sszkole i wogole a w  domu ja się zamykam  w pokoju nic do nich nie gadam a jak mowie to albo się wydzieram  albo wkurwiam ich do reszty przekurwiste zycie  oni chyba uwazaja ze  czlowiek  zyje dopiero jak skonczy 18 lat i wtedy ma  swoje zdanie i może wyglaszac swoje poglady  może dyskutowac na jaki kolwiek temat wtedy jest madry....uwazaja ze  dopiero  jak będę miala 18 lat będę mogla o sobie decydowac i  zyc swoja wlasna mysla....czuje się jak nic....

anielica-mroku : :
25 listopada 2002, 15:47
niom a jak hy hy ja sobie w kasze dmuchac nie dam najwieksze moje dokonanie nie dam sie i tyle!!!!!!!!!!bede walczyc i uprzykszac im zycie hy hy pozdrowionka papapa maja wsmuie taka kochajaca coreczke jak ja ktora wszystko mowi pyskuje i wogole najlepsze cechy hy hy moja stara juz siwieje z nerwow ale to szczegol a moj stary nie ma z czego jest lysy;))))))))pozdrowionka papapa
Zawsze kochajaca sisterka *GaNdZ
25 listopada 2002, 15:17
Kochan sist.Podzifiam cie za odwage bo ja nie mogłabym tak do swoich starszych...Może dlatego ze nie mam z nimi takich problemoof jak ty, ale nafet jak mnie wqrfia to nie mam odwagi im tego wyzuic w oczy bo albo zaraz cos tam moofią zebym sie poprawiła i jest fszystko OK albo nic nie mowia i na drugi dzien tez juz jest spox... Nie przejmuj sie tak nimi i fogoole... Tylko mam prosbe: W żadnym wypadku nie mysl przez nich o jakichs głupstwach typu samobójstwo albo cos innego.... 3maj sie i zyj własnym zyciem (o ile to mozliwe) Pozdroofka i całooski!!!! :)
25 listopada 2002, 14:48
ale kiedy to sie skonczy???mogloby juz.....
22 listopada 2002, 18:47
to ze bedziesz miala 18 lat moim zdaniem malo zmieni... ja mam a ciagle sie cos rzucaja... nie raz chcialem im powiedziec cala prawde to co o nicvh mysle a nie jest to wkazdym bądź razie pozytywna opinia.... zreszta ja ich nie trakyuje jak rodzicow.... moja starsza z reguly jest jeszcze znosna ale ojciec raz na miesiac moze... niestety nikt nie wybiera sobie rodzicow... najlepiej jakby wogole ich nie bylo chca pomagac tylko jak jest im to na reke no ale niestety musimy sie z nimi meczyc ale wkoncu sie to skonczy...pozdrowionka paaaa...
22 listopada 2002, 18:10
FAKT...RODZICE, TAK MAJĄ.....ZERO CHLOPAKÓW, ZERO PRYWATNOŚCI, SAMA NAUKA, SAMA PODWLADNOŚC, SAMA!~SAMA! SAMA? TAK SAMA! NI EMAMY UCZUĆ????? MAMY! CHYBA NI EPAMI ĘTAJĄ, JAKL TO JEST BYC MLODYM! NO DOBRA......KIEDY INDZIJE POGADAMY

Dodaj komentarz