coś we mnie nie tak...
Komentarze: 11
zdecydowanie cos we mnie nie tak.....bylam dzis w szkole jak nigdy opisze to wydarzenie hy hy pierwsza lekcja eh olewka kompletna.....musialam pojsc do wychowawczyni i tak moja kumpelka byla ze mna i mowi ja zapukam a ty wchodz.... weszlam byla tam klasa mojego obiektu weschnien....hehehehee poznali mnie bo przed lekcja czy w trakcie wparowalam do pielegniaki a tam ich szczepili hy hy ale jego nie bylo...zobaczylam go to trzesly mi sie nogi jak szlam po schodzach ostatnio mewam takie cos czesto...a bola mnie wtedy kopytka hy hy ale nie moja kumpleka sie spytala o net ale nie on neta nie ma...bbbuuuuu to na lipe sie szykuje bo bede musiala cos wykombinowac ale dyskoteka jest to pojdzie latwiej choc troche...o ile bedzie ale ja oczywiscie wychodze z zalozenia ze musi byc..czy to nie jest zle ze podoba mi sie z wygladu i polegam tak na kumpeli ktora mowi ze on ma fajny charakter? troche mnie dziwi nigdy czegos takiego nie mialam a zeby jeszcze robila sie czerwona nio to juz normalka z tym sie zyje hehehehe ale ja juz sama niewiem mowila mi moja kumpelka ze mnie do niego zaciagnie...ale czy ona jest lepsza...taki chlopak ktorego lubi i z nim kreci czeka na nia juz rok....i calyczas zostawia go w nadzieji ze moze kiedy indziej a ten czeka jak wierny psiak...nie lepiej odposcic sobie choc raz?i sie nie trudzic zostac w samotnosci?mysle ze nie warto sprobuje co mi zaszkodzi o swoje szczescie trzeba walczyc a co do dzisiejszego dnia byl ciezki oj ciezki....tyle gadania i wogole szkoda slow ale jakos happy;)))))))))))pozdrowionka papappa
Dodaj komentarz