lis 16 2002

piątek


Komentarze: 2

wczorajszy dzien byl spox  ale nie caly opczywiscie poszlam do szkoly nio dobra na pierwszych lekcjach dwa niemce...zeszytu nie mam  nio coz zapomnialo mi sie a babka do mnie chodz zrobimy maly eksperyment...wreczyla mi test  mialam na niego dwie godziny...mysle sobie no ladnie...nie uczylam sie akurat z tego  ze znam slownictwo to  nie znaczy ze jestem w stanie akurat  dzis to pisac nio alke jakos poszlo...nie najgorzej ale to nie bylo na ocene ...na cale szczescie....pozniej matma  zastepstywo  chemia  takie pierdolenie o chopinie i polski rowniez dziadolenie...poszlam odprowadzic kumpelke do domu chciala pogadac  poprawil jej sie humor i nabijalysmy sie z facetow ktorych mijalismy...i nie bylo zednej litosci dla nich;) a cio do  popoludnia....nio to  juz przyszykowana na dyske poszlam do babci na obiad  i zostawic klucze...stary sie pyta czy mam  komorke a mi rece zadrzaly i  upadla na kafelki....zepsulam...zablokowalo sie wszystko...zdenerwowana poszlam w miejsce w ktore sie umowilam z kolezankami....dogonilam je na cale szczescie...zabawa byla   udana nie nazekam....tylko czemu mnie w nastepstwie  nogi bolaly i leb nawalal to nie wiem.... 

anielica-mroku : :
17 listopada 2002, 15:45
TO JEST NIEFAIR!!!!!!!!!! MNIE NA IMPREZKI NIE PUSZCZAJA !!!!ŁREEEEEEEEEEEEEEEEE
16 listopada 2002, 16:40
no fajny dzionek... ciekawe jak sie nasmiewalyscie z tych kolesi... no ale napewno ciekawie .... nie ladnie tak psuc komórki bo później wielbiciele nie beda mogli ci nawet sms-ka wyslac ;))) no ale tak bywa... ql dzionek... pozdrowionka paaaa....

Dodaj komentarz