wrz 09 2002

no to opis wekeend ze starymi.....czyli koszmar...


Komentarze: 2

 no to tak większość drogi przespalam to byl 6.09 i raptem sie budzę a tu  pelno glin usiadlam i patrze a tam  facet lezy niezywy na  jezdni  roilo sie od gapiow jak zawsze ale auta przepuszczali wiec nas tez  dojechalismy na miejsce po 24  bylam troche zszokowana tym  widokiem a wtedy  nasz znajomy powiedzial  nie panikuj zeby to byl jeden przejechany... to teraz zabrzmi dziwnie ale potrzebowalam wlasnie tych slow...a czemu chyba zeby uswiadomic sobie ze takich ofiar jest wiele nawet wiecej niz mi sie wydaje poszlam spac po 1 w nocy pozniej rano obudzila mnie wypowiedz mojego starego jak kazdego dnia wyjdz z psem.... no dobra ubralam sie wyszlam z psem  i poszlam  ogladac telewizje ogladnelam jakis film nawet nie byl tak strasznie denny(napewno nie byla to telenowela brazylijska!!!!hehe)a reszte dnia spedzilam na czym niewiem sama juz co robilam aaaaa pilnowalam dzieci  bo wszystkich doroslych sie  gdzies wyrwalo no i caly obowiazek spadl na mnie(czemu ja sie daje w takie rzeczy wrabiac!?) no i niedosc ze  bawily sie jakimis kotami to jeszcze jeden wszedl na takie cos podobnego do koparki (wybaczcie nie bede bobem budowniczym...w  zenskim wydaniu)  staly tam jakies walki do wyrownywania  nawierzchni a ten nieznosny berbec obciagnal dzwignie i wszystkie spadly ale dostal lanie uuuuuu a jak uciekal az sie kurzylo(oczywiscie nie od mojego starego tylko swojego moj nie jest sadysta.....)pozniej pouczylam sie wiersza i tak minela sobota

anielica-mroku : :
10 września 2002, 10:57
a weż przestań nie nawidze bachorów a w wakacje jeszcze tak lubiłam dzieciaki....buhahahahaha wydocznie klimat tak na mnie źle wpłynął.....
Diablica
09 września 2002, 19:59
buahahahahahahahahahahahahahahaha fajny dzień... buahahahahahaha

Dodaj komentarz